Załącznik- Rainbow Rowell


Tytuł:Załącznik
Autor:  Ranbow Rowel
Wydawnictwo: Harper Collins
Gatunek: Romans
Ilość stron: 416
O czym to jest?:
Lincoln ma niezwykłą pracę. Został zatrudniony w jednej z lokalnych gazet. Co w tym takiego wyjątkowego? Jest on w dziale IT. Dalej nie jest to dla nikogo niespodzianką? Otóż mężczyzna pracuje nocą. A zajmuje się kontrolowaniem by pozostali pracownicy nie naruszali ogólnych zasad panujących w owej korporacji. Czyta ich e-maile, przegląda witryny w internecie jakie odwiedzają, i sporządza z tego raporty. Jednak pewnego razu natrafia na wiadomości pomiędzy Beth i Jennifer. I pomimo tego, że powinien je upomnieć, konwersacja ta wydaje mu się tak zabawna i szczególna, że postanawia tego nie czynić. Po pewnym czasie uświadamia sobie jednak, że nie potrafi się powstrzymać, przed czytaniem owej rozmowy, zakochał się bowiem w Beth. Tylko jak do niej dotrzeć?  

Moje refleksje: 
Rainbow Rowell jeszcze mnie nie zdążyła zachwycić swoją twórczością. Czytałam już zarówno „Fangirl” jak i „Linie serc”, i pomimo tego, że były dość ciekawe, to nie było w nich nic, co by mnie ogromnie zachwyciło. Z racji tego, że wszyscy tak bardzo się nią zachwycają, a opis tej książki wydawał mi się ogromnie interesujący i oryginalny, postanowiłam się z nią zapoznać. Czy było jednak warto?

A zatem zacznijmy od fabuły. Faktycznie była ona bardzo oryginalna. Autorka wprowadziła mnie w niezwykłe okoliczności, które były dla mnie do tej pory nieznane. Kontrolowanie cudzej korespondencji? Tego jeszcze nie było. I w zasadzie na tym kończą się wszelkie rewelacje. Bo pomimo tego, iż pomysł był bardzo oryginalny, to jednak tylko on nie wystarczy. Ważne jest też jego wykonanie. A tu niestety niewiele mnie zachwyciło.

Początkowo wszystko faktycznie było interesujące. Nowa sytuacja, poznawanie bohaterów i wszelkie tego typu sprawy. Niestety po pewnym czasie wszystko zaczęło mnie nużyć. Całość momentami tak bardzo odbiegała od głównego wątku, że zapominałam, o czym jest konkretnie „Załącznik”. Według mnie Rainbow Rowell niepotrzebnie zajmowała się niektórymi sprawami, przez co całe moje zainteresowanie książką się wypalało. Prawdopodobnie gdyby to nie był egzemplarz recenzencki, już w jakiejś połowie porzuciłabym czytanie. Docierając do końca okazało się jednak, iż publikacja jest jeszcze gorsza niż przypuszczałam. To co tam wydarzyło się z bohaterami wprost mnie zdenerwowało.

Myśląc o bohaterach również nie mam najlepszych myśli. Co prawda do samej Beth nic nie mam, ale inaczej jest już z Lincolnem. Nie podobało mi się, że zachowywał się on nie dość męsko. Wydawał mi się on typowymi „ciepłymi kluchami”. Nie był w stanie odważyć się by normalnie porozmawiać z kobietą, do której coś czuje.

Przynajmniej wykonanie „Załącznika” jest poprawne. Odpowiednio sklejone strony i lekkość książki decydowały o tym. A okładka mimo iż zawiera niewiele, to podoba mi się. Jest nie tylko odpowiednia, pod względem treści książki, ale i sam jej wygląd świadczy o tym, że mamy kontakt z młodzieżówką.

Chyba nie muszę nadmieniać, że żałuję czasu spędzonego przy tej książce. Zdecydowanie nie polecę jej nikomu. Może fani autorki znajdą tu coś dla siebie, jednak dla mnie nie ma tu praktycznie nic zadowalającego.

Ocena: 4/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Harper Collins
http://www.harpercollins.pl/

Komentarze

  1. Hmm do tej pory czytałam raczej pozytywne recenzje tej książki. Muszę sama się przekonać czy przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeczytałam do tej pory żadnej z książek Rowell i nie ciągnie mnie do nich. Wiem, że są fanki jej twórczości, a recenzje ''Załącznika'' niedługo zdominują blogosferę. Widzę kolejny raz motyw z obserwowaniem relacji z boku i mimo że pomysł z korespondencją jest okej, to szkoda, że reszta już nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fanką Rowell nie jestem. Przeczytałam zarówno E&P oraz Fangirl i... No ja z tą kobietą nie mogę. Dlatego najpewniej nie sięgnę po tę książkę, a Twoja recenzja tylko mnie w tym utwierdza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)