Coś za mną chodzi

Tytuł: Coś za mną chodzi
Reżyser: David Robert Mitchell
Producent: Kino świat
Gatunek: Horror
Czas trwania: 95 min
Rok produkcji: 2015
O czym to jest?:
Jay to typowa nastolatka. Chodzi do szkoły, spotyka się z przyjaciółmi, sypia z chłopcami, którzy się jej podobają. Niestety jedna noc wszystko zmienia. Zaczyna prześladować ją tajemnicza siła. Wciela się ona w przeróżne postaci i zaczyna prześladować dziewczynę. Jay nie wie kiedy i w jakiej postaci spodziewać się niebezpieczeństwa. Grupa przyjaciół pomaga jej rozwikłać jak pokonać ową siłę.  

Moje refleksje: 
Film zaczyna się dość typowo. Kilka nie do końca zrozumiałych scen, które później się zaczynają wyjaśniać. Jednak już sam takowy wstęp jest bardzo interesujący. Oglądanie filmu przebiegało szybko i przyjemnie. O ile można tak mówić w przypadku horroru.

Fabuła jest jednak dość oklepana. Tajemnicza moc? Jak wiele filmów już to przedstawiało? Czy coś jest w stanie już nas zaskoczyć? Chyba nie. I ten film to potwierdza. Mimo to, całość przedstawiona jest dość przystępnie, zatem, nawet jeśli mamy wrażenie, że taka historia miała już miejsce, oglądanie po raz kolejny podobnej produkcji, nie sprawia zawodu.

Było tu sporo sytuacji, które zaskakiwały. Niestety równie wiele było tych, które można było przewidzieć. Sytuacje jakie spotykały bohaterów były niemniej jednak ciekawe i frapujące. Czy można było się przestraszyć? Niestety nie. Jest to raczej horror z gatunku tych, które stwarzają klimat przerażenia ale go nie wywołują. Co więcej nie ma tu wątków pobocznych. Całość skierowana jest tylko i wyłącznie na sprawę Jay i jej rozwikłanie.

Jeśli chodzi o grę aktorów, była ona różna. Ci przedstawiające główne postaci, radzili sobie. Niestety pewne braki było widać w pozostałych aktorach. Jednak zważając na to, że nie występowali oni w wielu scenach, nie było aż tak rażące.

Podobała mi się też sama scenografia i charakterystyka oraz paca światłem. Wszystko nabierało dzięki temu realności i sprawiało wrażenie, iż mogłoby wydarzyć się każdemu z nas. W tej kwestii nie można twórcom nic zarzucić. Postarali się w stu procentach.

Nie podoba mi się jednak okładka filmu. Rozumiem iż miała być tajemnicza i mająca jakikolwiek związek z filmem, i w zasadzie zostało to spełnione. Ale w zasadzie całość nie wywołuje we mnie większych emocji. Myślę, że mogło to być lepiej przedstawione.


Film nie był co prawda idealny, ale ciekawy. Z pewnością nie żałuję że go obejrzałam i z chęcią zrobiłabym to jeszcze raz, mimo kilku jego wad. Z pewnością polecam go wszystkim fanom dreszczyku emocji i zjawisk paranormalnych.  

Ocena: 7/10


Za możliwość obejrzenia serdecznie dziękuję sklepowi empik.com

Komentarze

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)