W objęciach gwiazd- Oliwia Tybulewcz


Tytuł: W objęciach gwiazd
Autor: Oliwia Tybulewicz
Wydawnictwo: Lucky
Gatunek: Młodzieżowa, Fantasy
Ilość stron: 320
O czym to jest?:
Z powodu przeludnienia Ziemi, planeta Gemina jest drugą szansą dla ludzkości. Statek kosmiczny Zorza Polarna po ponad stu latach jest już u celu, jednak nagle wszystko zaczyna się komplikować. Historia podróży ukazana jest z perspektywy nastoletniej Rosality, która wiedzie najzwyklejsze życie uczennicy. Jednak po otrzymaniu stypendium i przeniesieniu się do Złotej Republiki przez przypadek wplątuje się w coraz niebezpieczniejsze wydarzenia. Ros będzie musiała się zmierzyć nie tylko z wyzwaniami stawianymi jej przez nowe otoczenie. Zostanie zaangażowana w opiekę nad odhibernowanymi Ziemianami, a po wylądowaniu okaże się nie tylko bardzo pomocna, ale wręcz niezbędna… Przez splot wydarzeń i swoje niecodzienne pochodzenie będzie musiała nie tylko wybrać, po której stronie chce się opowiedzieć, ale także walczyć o życie. (wydawnictwolucky.pl)
Moje refleksje: 
O tej książce przeczytałam kilka dość pochlebnych recenzji. Przeczytałam opis- ok ciekawy, przeczytam. Liczyłam na naprawdę dobrą książkę i ciekawą literacką przygodę, kierując się przeczytanymi opiniami. Naprawdę podeszłam do niej z wielkim zapałem i zainteresowaniem. Niestety lekko się zawiodłam. Brakowało mi tu pewnych elementów, ale o tym w dalszej części. 

Fabuła jest faktycznie ciekawa choć początkowo bardzo przypominała mi "Ocaloną" Alexandry Duncan. Podobny ustrój świata, w którym  żyją bohaterowie, był dla mnie powodem do domniemywań iż reszta jest równie podobna. Dlatego po kilku pierwszych rozdziałach moje zainteresowanie książką osłabło. Ale postanowiłam kontynuować czytanie. I może zdarzenia były przewidywalne, ale nie wszystkie! Książka kilka razy mnie zaskoczyła zwrotem akcji i nietypowymi rozwiązaniami danych sytuacji. Poza tym resztę wydarzeń byłam w stanie przewidzieć. I to trochę mi tu przeszkadzało bo czułam się jakbym czytała zlepek znanych mi już scen z innych książek czy filmów uformowany w jedną dość składną całość.

Co do bohaterów mam dość mieszane uczucia. Jednocześnie każdy z nich był na swój sposób inny i wyjątkowy, miał odrębny charakter i się tym wyróżniał. Ale tego wyróżniania się było jednak za mało. Przy tym wszystkim Rosalita wypadała na bardzo nijaką i wcale nie przypominała głównej bohaterki, która powinna się jakoś wyróżniać na tle innych postaci.

W gruncie rzeczy to nie jestem zadowolona ze spędzonego czasu. Historia sama w sobie była ciekawa i czytało się ją dość szybko i łatwo,jednak brakowało mi wyżej wymienionych elementów. Raczej do niej nie powrócę, a jeśli miałabym ją polecić to zdecydowanie młodszym czytelnikom.

Ocena: 6/10 

Komentarze

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)