Żona plantatora herbaty- Dinah Jefferies


Tytuł: Żona plantatora herbaty 
Autor: Dinah Jefferies
Wydawnictwo: Harper Collins
Gatunek: Obyczajowa, Historyczna, Romans
Ilość stron: 480
O czym to jest?:
Dziewiętnastoletnia Gwen Hooper przypływa na Cejlon, by zamieszkać z mężem na plantacji herbaty, którą jego rodzina prowadzi od pokoleń. Jest zakochana i zachwycona nowym życiem na egzotycznej wyspie.
Jednak Laurence, małomówny i zapracowany, nie poświęca żonie wiele czasu. Podczas samotnych dni w posiadłości Gwen natrafia na ślady tajemniczej przeszłości: ubranka dziecka w skrzyni, zamknięte drzwi, zarośnięty grób w ogrodzie. Laurence nie chce z nią rozmawiać o rodzinnych sekretach. Gwen nie wie, że sama już wkrótce będzie musiała ukrywać własną tajemnicę. ( harpercollins.pl) 
Moje refleksje: 
Książka już od samego początku mnie zainteresowała. Głownie ze względu na opis, ale interesujący wydawał mi się też tytuł jak i sama okładka. Te elementy automatycznie spowodowały iż bardzo chciałam poznać historię, jaką niesie ze sobą "Żona plantatora herbaty".

Niestety lekko się na tej historii zawiodłam. Początkowo poznawanie bohaterów i ogólnego zarysu historii było bardzo interesujące. Z chęcią zaczytywałam się w tym poznając relacje między nimi i poszczególne historie. Niestety z biegiem stron zaczęło mnie to nudzić. Oczywiście cały czas coś się działo, ale dla mnie było to zbyt powolne. Autorka pokazywała kolejne zdarzenia w dość przystępny sposób, ale jak już napisałam, było to dosyć nużące. Opis zapowiadał liczne kłamstwa i tajemnice, na które uparcie czekałam. I chyba dlatego troszkę nudziłam się czytając dłużycy się fragment, będący przejściem pomiędzy wstępem a rzeczywistą treścią książki.

Na szczęście w końcu nastąpiło to na co czekałam. Pojawiły się owe tajemnice, rodzinne zagadki i kłamstwa. I choć to również początkowo było lekko nudnawe i toczyło się  zbyt wolno, to im dalej tym zdecydowanie lepiej. Część wątków się zazębiała i dzięki temu stawały się coraz to ciekawsze. A co więcej, wiele momentów było tak przedstawionych iż w napięciu czytałam czekając na ich rozwiązanie. Oczywiście nie obyło się też bez przewidywalności. Byłam w stanie już na początku określić zakończenie pewnych spraw lub ich nieznane przyczyny. Jak się później okazywało ze sporą trafnością.

Co do bohaterów mam lekko mieszane uczucia. Jeśli chodzi o Gwen, wydawała mi się ona lekko szara postacią. Nie potrafię jednoznacznie określić jej osobowości. Niby była stanowcza ale nie do końca. Niby spokojna, ale to tez nie jest w pełni prawda. I przez to nie mam w zasadzie do niej jakichś specjalnych uczuć. Ani jej nie lubię ani mnie ona nie denerwuje. Z kolei Laurence to od samego początku bardzo tajemnicza postać. W zasadzie od pierwszych rozdziałów dało się zauważyć, iż mężczyzna skrywa jakąś dużą tajemnicę i za wszelką cenę chce by się ona nie wydostała na świat zewnętrzny. Wiadomo, to potęguje ciekawość.

Nie mogę tu też nie wspomnieć o obłędnej okładce. Jest tak kobieca, tak delikatna i tak eteryczna, iż wywołuje spokój i zainteresowanie tylko poprzez patrzenie na nią. Idealnie wpasowuje się w tematykę i ją odwzorowuje. Osoba która ocenia książki tylko po okładkach raczej nie zawiedzie się.

Książka nie jest genialna, ale jest dobra. Momentami czyta się ją przyjemnie, pomimo tego, iż czasem fabuła się nuży. W zasadzie całe moje zainteresowanie książką ma postać idealnej sinusoidy. Wiele razy chciałam przestać czytanie, ale w końcu w fabule pojawiało się coś co mnie zainteresowało i czytałam dalej. I tak kilka razy.

Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Harper Collins 

http://www.harpercollins.pl/

Komentarze

  1. Opis książki nie za bardzo mnir zainteresował. Z doświadczenia wiem, że historie w podobnym klimacie, autor może łatwo zepsuć. Lubię kiedy bohaterowie są charakterni, a skoro główna postać jest dość obojętna to raczej odpuszczę sobie lekturę tej powieści :(
    Pozdrawiam serdecznie :)
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że trochę się zawiodłaś. Ja bym dała tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)