Zagubieni książęta- Garth Nyx
Tytuł: Zagubieni książęta
Autor: Garth Nyx
Wydawnictwo: Literackie
Gatunek: Młodzieżowa, Fantasy, Young Adult
Ilość
stron: 364
O czym to jest?:
O czym to jest?:
Gdy Kemri zostaje wybrany na Księcia, szybko przekonuje się, że Książęta są w ciągłym niebezpieczeństwie. Kto jest dla nich największym zagrożeniem? Inni Książęta. Każdy marzy o tym, by zostać Imperatorem. Najprościej osiągnąć to, zabijając lub dyskwalifikując najgroźniejszych konkurentów w drodze do władzy. Jak wszędzie i tutaj obowiązują zasady, ale zasady można przecież nagiąć, a nawet złamać.Kemri jako zdolny uczeń zostaje wciągnięty do tajnej organizacji, dbającej o sprawy Imperium i wysłany na misję specjalną. Na zgliszczach galaktycznej bitwy spotyka młodą kobietę. Rejni zmienia spojrzenie naszego bohatera na Imperium, pretendentów to tronu i jego samego. Jednak Kemri jest Księciem. Nawet gdyby chciał zostawić Imperium za swoimi plecami, jego życiem kierują siły, które mają sprecyzowane plany co do przyszłości naszego bohatera.(lubimyczytac.pl)
Moje refleksje :
Do
tej książki zabierałam się dość długo. I w zasadzie nie wiem
dlaczego. Autor był dla mnie kompletnie nie znanym człowiekiem,
więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Może było to
spowodowane wyglądem zewnętrznym książki. Umówmy się- okładka
nie powala. Jak dla mnie wygląda jakby była stworzona jakieś 15
czy 20 lat temu. To nie są standardy XXI wieku. Dodatkowo czcionka
jaka została tu zastosowana, jest dość mała i miałam wrażenie,
że przez nią czyta mi się wolniej niż zwykle.
Takiego typu fantastyki jeszcze nie czytałam. Ta historia była dla
mnie oryginalna i ciekawa. Nie zachwyciła mnie swoją fabułą, ale
czytało się ja przyjemnie. Oczywiście przeszkadzało mi to, że
ciągnęła się jak flaki z olejem i brakowało wartkiej akcji, ale
w gruncie rzeczy nie była zła. I gdyby był to pierwszy tom serii,
to jestem pewna że nie kontynuowałabym jej, gdyż nie jestem ani
trochę zainteresowana dalszymi losami bohaterów. Na szczęście
kolejnych części nie ma!
Bardzo
przeszkadzały mi imiona bohaterów. Nie dość, że były
skomplikowane, to bardzo mi się myliły i w pewnym momencie nie
mogłam się połapać kto jest kim. Owe postacie były też mało
charakterystyczne. W momencie czytania książki, mniej więcej
orientowałam się w ich osobowościach, ale za pół roku raczej
będzie z tym niemały kłopot.
I
nie jest tak, że książka mi się nie podobała. Mam zastrzeżenia
co do okładki czy bohaterów, ale treść jest naprawdę ciekawa. Z
pewnością trzeba poświecić jej więcej czasu ale będzie on
raczej miło wspominany.
Idealna książka dla brata, lecz nie dla mnie. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/