Demon


Tytuł: Demon
Reżyser: Marcin Wrona
Producent: Kino świat
Gatunek: Kryminał
Czas trwania: 90 min
Rok produkcji: 2016
O czym to jest?:
Peter (Itay Tiran), nazywany przez kolegów Pytonem, przyjeżdża z Wielkiej Brytanii, aby poślubić ukochaną Żanetę (Agnieszka Żulewska), córkę miejscowego, zamożnego biznesmena. Wesele ma odbyć się w starym domu odziedziczonym przez pannę młodą. Podczas przygotowań do uroczystości Peter znajduje ludzki szkielet zakopany w ogrodzie. Gdy następnego dnia odzyskuje świadomość, zaczyna dziać się z nim coś dziwnego. Tymczasem rozpoczyna się przyjęcie weselne, a niepokojące objawy u pana młodego nasilają się... (empik.com)

Moje refleksje :
W zasadzie nie miałam pojęcia czego spodziewać się po tym filmie. Jest to polska produkcja, a wiadomo, jak to z naszymi rodzimymi filmami bywa. Banalne, śmieszne i kiczowate. Tu jednak jest inaczej. I wcale się nie dziwię się, czemu dostał kilka nagród festiwalowych. Zaskoczył mnie ale jak najbardziej na plus.

Historia, przedstawiona tutaj, jest dość typowa dla zagranicznych produkcji, jednak na naszym rynku zdecydowanie się wybija. Losy Piotra są tu pokazane w miarę wyraźnie, ale podobnie jak cały film owiane chmurką tajemniczości. Tak, tu wielu rzeczy należy się domyślać. W wielu momentach nie byłam wręcz pewna czy moje domysły są słuszne, ale na szczęście oglądałam film z przyjaciółką, a wiadomo- co dwie głowy to nie jedna! Sposób, w jaki reżyser pokazał całą historię, był bardzo przystępny i ciekawy, szczególnie dla młodego widza. Udało mi się całkowicie wciągnąć w to, co działo się w filmie i choć nie udało mi się przewidzieć, co wydarzy się na końcu, i nie jestem z zakończenia zadowolona, to w gruncie rzeczy całość bardzo mi się podobała.

Nie mogę też nie wspomnieć o aktorach, a w zasadzie o Itay'u Tiranie, który perfekcyjnie odegrał swoją rolę. Początkowe fazy dziwnego zachowania Piotra tego nie zwiastowały, ale kiedy się pogłębiły, dało się zauważyć kunszt gry aktorskiej Pana Itay'a. Była ona poruszająca i zapierająca dech w piersiach. I pewnie każdy chciałby wiedzieć, co mogło wywołać na mnie takie wrażenie? Cóż, napisanie tego, zakrawałoby o wielki spojler, gdyż wydarzenia te są kwintesencją całej produkcji.

Mam lekkie zastrzeżenia co do scenografii, w jakiej wszystko to się działo, oraz tła stworzonego przez statystów. Wesele głównego bohatera to typowa, stereotypowa wiejska zabawa. Tylko że tych stereotypów było według mnie za wiele. Fałszujący zespół, goście obściskujący się z każdym, kto tylko ma na to ochotę, czy ogromne pijaństwo wśród gości. Ja będąc na wielu już weselach, nie spotkałam się z tak negatywnym zachowaniem. Oczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki, ale nie widziałam wesela, na którym 80% goi po północy ledwo trzymałoby się na nogach. Co więcej, w stodole, gdzie miała miejsce owa impreza, nie brakowało absurdów. Z sufitu zwisały żyrandole świecznikowe, a goście siedzieli przy stołach i krzesłach rodem z luksusowej restauracji. Według mnie wyglądało to co najmniej dziwacznie. Ale może miało to służyć podkreśleniu charakteru filmu?

Demon” posiada też drugie dno. Przedstawia on pewne elementy naszego społeczeństwa, które nie zmieniło się na przestrzeni lat. Widać tu jak na dłoni, jak łatwo ludziom wcisnąć każdą głupotę i jak ludzie są zachłanni na pieniądze i nie chcą, by się zmarnowało „Bo zapłacone”.

Film zdecydowanie jest wyjątkowy. Oprócz głównej historii niesie ze sobą pewne przesłanie i ukryty sens. Dodatkowo oglądając, wcale się nie nudzimy, gdyż tu ciągle coś się dzieje. „Demon” jest naprawdę warty uwagi.



Ocena: 8/10

Za możliwość obejrzenia serdecznie dziękuję sklepowi empik.com

Komentarze

  1. Zwiastun mnie zainteresował, ale jakoś później zapomniałam o tym filmie. Muszę sobie zapisać tytuł i kiedyś oglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę po niego sięgnąć :)
    Pozdrawiam
    http://bloogpseudoarytstyczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)