W ramionach gwiazd - Amie Kaufman, Meagan Spooner


Tytuł: W ramionach gwiazd
Autor: Amie Kaufman, Meagan Spooner
Seria: Starbound tom  1
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: Fantasy, Młodzieżowa, Romans
Ilość stron: 488
O czym to jest?:
Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac– córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tarver – młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę? (lubimyczytac.pl)

Moje refleksje: 
Kosmos to wręcz niewyczerpany temat, można tworzyć wiele historii z nim związanych  a i tak będą pojawiać się nowe pomysły i teorie. Jeśli jednak o mnie chodzi, to w swojej czytelniczej przygodzie, miałam styczność z niewieloma książkami o tej tematyce. Powód jest mi nieznany, ale postaram się to nadrobić. A "W ramionach gwiazd", miejmy nadzieję, stanie się ku temu świetnym aktywatorem.

O książce usłyszałam zaraz po jej premierze i w zasadzie chciałam ją przeczytać, jednak wkrótce o tym zapomniałam Niedawno jednak, dzięki temu, iż wychodzą dwie kolejne części serii, nadarzyła się sposobność, bym powróciła do swych zamiarów. I tak oto zabrałam się za czytanie o losach Lilac i Travera. Czy słusznie?

Już od samego początku książka mimo iż ciekawa, nie wydawała mi się szczególna. Jest społeczeństwo lecące statkiem kosmicznym, mają swoją elitę, i nagle dzieje się coś nieoczekiwanego- wielka katastrofa. I jak to zazwyczaj bywa, los krzyżuje zwykłego chłopaka z dziewczyną z wyższych sfer. Razem muszą radzić sobie z problemami, a co ważniejsze, wrócić bezpiecznie do domu. I jak to zwykle bywa, na przekór wszelkim zasadom, między tym dwojgiem rodzi się głębsze uczucie. Czy to nie brzmi wam znajomo? W iluż książkach spotykaliśmy takie motywy? Może nie działo się to co prawda w kosmosie, ale reszta jest bardzo podobna.

Mimo to, kontynuowałam czytanie. Słyszałam bowiem o książce dość pozytywne opinie, więc chciałam się przekonać co jest w niej takiego, że ktoś ją polubił. I zagłębiając się w kolejne strony, dostrzegałam, iż moje uczucia co do niej są w zasadzie bardzo pozytywne. Jest co prawda pełna znanych nam schematów, typowych dla młodzieżówek, ale wszystko to skomponowane jest w tak zgraną całość, że czytanie było ogromnie przyjemne. Pomimo faktu iż akcja nie należy do szybkich. Wszystko rozwija się stopniowo i powoli, a wydarzenia następują kolejno po sobie, więc ciężko byłoby się pogubić.

Bardzo dobrym zagraniem ze strony autorek był wątek miłosny. Oczywiście, nie mówię tu o samym wprowadzeniu go do fabuły, ale jego charakterze. Otóż wszystko co z tym związane, postępowało bardzo naturalnie i powoli. Uczucie, rozwijające się wbrew woli zainteresowanych, nie było ani nachalne, ani nie przyćmiewające resztę akcji. Idealnie wyważone.

Całą historię urozmaicali niewątpliwie bohaterowie. Lilac to z pozoru rozpieszczona dziewczyna z bogatego domu, nie skłonna do jakichkolwiek prac, a Traver to zuchwały żołnierz, gotów nadskakiwać kobiecie, którą sobie upodobał. Prawda jest jednak inna. Wszystko ma drugie dno, a pozory, to tylko pozory. Bohaterowie skrywają liczne sekrety, a ich przeszłość nieraz daje o sobie znać.  Kompilacja tycz czynników, sprawia, iż momentami ma się ochotę czytać książkę dla samych bohaterów.

Czy warto przeczytać? Zdecydowanie tak! Oczywiście, są wady, praktycznie jak wszędzie, ale pomimo schematyczności, książka potrafi zaciekawić i zdziwić. Ma w sobie połączone przeróżne elementy związane z typową literatura młodzieżową, ale wszystko jest skonstruowane tak, by było czymś nowym i unikalnym. 

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania ebooka serdecznie dziękuje wydawnictwu Otwarte

Komentarze

  1. Przeczytałam już całą trylogię i choć bardzo mi się podobała, to uważam tom pierwszy za najlepszy :) Historia Lilac i Tarvera skradła moje serce

    OdpowiedzUsuń
  2. Schematyczność mi nie przeszkadza zupełnie. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Początek też mnie nie chwycił, ale to jest charakterystyczne dla całej serii - szczególnie ta dwójka głównych protagonistów z dwóch różnych światów, których drogi się krzyżują. Jednak na szczęście im dalej, tym robi się coraz lepiej. Cała seria bardzo mi się podobała :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)