Zabawy z bronią - Faye Kellerman


Tytuł: Zabawy z bronią
Autor: Faye Kellerman
Wydawnictwo: Harper Collins
Gatunek: Kryminał
Ilość stron: 432
O czym to jest?:
Greg Hesse  z nieznanych nikomu powodów popełnia samobójstwo. Detektyw Decker prowadzi dochodzenie w tej sprawie, a wszelkie poszlaki prowadzą go do elitarnej szkoły, do której uczęszczał chłopak. Okazuje się iż w placówce obecnych jest wielu handlarzy bronią czy dilerów, a zbytek na te produkty, jest równie spory. Nikt jednak nie chce wyjawiać nazwisk. Co więcej wkrótce po tym zdarzeniu w taki sam sposób kończy ze swoim życiem uczennica tej samej szkoły. Czy obie te śmierci są ze sobą w jakiś sposób połączone? A może to wcale nie były samobójstwa?

Moje refleksje: 
Po tej książce nie spodziewałam się wiele. Ostatnio czytałam wiele młodzieżówek, romansów czy fantastykę i wypadłam z rytmu czytania kryminałów. Jednak po tej książce, znów mam wielka ochotę na dreszczyk emocji i choć odrobinę dobrych książek kryminalnych.

W zasadzie sam pomysł na fabułę nie jest czymś odkrywczym. Choć w dzisiejszych czasach, bardzo ciężko jest o znalezienie książki z bardzo oryginalnym tematem. Tutaj mamy temat samobójstwa. który w zasadzie sam w sobie nie pociąga za sobą jakichkolwiek konsekwencji śledczych. Autorka osadziła to jednak w bardzo ciekawych realiach i dołączyła istotne wątki poboczne. Poza tym wszystko początkowo przedstawiane było stopniowo, tak by jak najbardziej zainteresować czytelnika. I to się jej udawało! Naprawdę czułam się bardzo zainteresowana tym co dalej się wydarzy i jakie będą nowe okoliczności śledztwa.

Bardzo dobrym rozwiązaniem okazało się to, iż akcja była podzielona na dwie części. Jedna jest oczywista. To sam proces śledztwa dotyczącego samobójstw, przesłuchiwanie świadków i zbieranie dowodów.  Druga jest mniej oczywista. To historia nastoletniej miłości. Wydawałoby się, ze jest to kompletnie bez sensu. Bo jaki niby miało to związek z głównym wątkiem? Okazuje się ze to ma pewne znaczenie w całej książce. I to nie małe. Jakie? Musicie przekonać się sami.

Wiele razy podczas czytania całkowicie zagłębiałam się w książce, tak iż świat wokół w ogóle nie istniał. Czytało się ją bardzo szybko jak na dość spore tomisko, a przede wszystkim było to bardzo przyjemne.

Jeśli chodzi o bohaterów, to tu jednak lekko się zawiodłam. Były według mnie nie dość charakterystyczne. Sam detektyw Decker, nie usatysfakcjonował mnie w pełni. Oczywiście nie każdy detektyw musi posiadać typowy zbiór cech. Ale nie może być też  kompletnie szarą postacią. Decker, okazał się czymś pomiędzy. Ani nie był nijaki, ani nie porywał. Podobało mi się jednak to, iż pomiędzy osobami z wydziału kryminalnego dało się zauważyć nić porozumienia i bliższe relacje. Dzielili ono swoje tajemnice, razem żartowali i dobrze się czuli w swoim towarzystwie.

Okładka nie przypadła mi do gustu. Uważam, iż pomimo faktu że pasuje do fabuły i oddaje jej klimat to wygląda stosunkowo "staro". Nie takie okładki widzimy na półkach w 2016 roku!

Jednym słowem ten kryminał mi się podobał. Miał swoje malutkie wady, ale w gruncie rzeczy jego fabuła potrafiła zainteresować i  wciągnąć. Serdecznie polecam ją każdemu kto lubi kryminały. Czeka was niezapomniana przygoda!

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Harper Collins 


http://www.harpercollins.pl/

Komentarze