Z popiołów - Martyna Senator


Tytuł:  Z popiołów 
Autor: Martyna Senator
Seria: Z popiołów tom 1 
Wydawnictwo: Czwarta strona 
Gatunek: Romans
Ilość stron: 336
O czym to jest?:
Wydarzenia z przeszłości zmieniły Sarę nie do poznania, odcisnęły piętno na jej poczuciu własnej wartości i zaufaniu do ludzi. Jest teraz pewna, że miłość sprowadza się jedynie do cierpienia. Przynosi ból, łzy i rozczarowanie. Przekonał się o tym także Michał, którego wykorzystała była dziewczyna.Przypadkowe spotkanie dwóch poranionych dusz uruchamia ciąg niespodziewanych zdarzeń i pozwala im poznać życie na nowo. Budowany od lat mur, którym otaczała się Sara, zaczyna pękać za sprawą opiekuńczego Michała. ​(lubimyczytac.pl)

Moje refleksje: 
Z tą książką wiąże się dla mnie spore zaskoczenie i to już od samego początku. Widząc bowiem jej okładkę, początkowo myślałam, że mam do czynienia z typowym gatunkiem jakim jest literatura młodzieżowa. Jak się okazuje, nie było to kompletnie dobre spostrzeżenie. I choć książka może być czytana przez młodych ludzi to nie są oni raczej docelowymi odbiorcami historii.

Co do pomysłowości autorki, mam również mieszane uczucia. Bo z jednej strony innowacyjnym jest to, że to obie strony są "po przejściach" i to w sumie dość głębokich. Jednak na razie na tym kończy się owa zmiana. Dalej mamy znany schemat, w którym to dziewczyna stawia niemały opór, który chłopak chce za wszelką cenę złamać. Czy to nie jest Wam znane? Nie pytajcie nawet skąd. To było już wiele razy.  Dlatego, już na starcie, autorka ma spore wyzwanie by zainteresować czytelnika tak sztampową tematyką

Przyznam, że udało się to jej. Może nie stuprocentowo, ale z pewnością potrafiła zainteresować mnie podczas czytania. Przede wszystkim podobało mi się to, że porusza tak ważne i istotne tematy związane z relacjami damsko-męskimi. I o ile całość od samego początku bardzo mnie wciągnęła, to po jakiejś połowie książki, wydawała mi się ona już zbyt prosta. Dlaczego? Od pierwszych stron,  poznawałam bohaterów, nowe okoliczności, a także wbijałam się w  całą historię. I było to bardzo ciekawe, aż do czasu, kiedy całość zaczęła, się lekko psuć. Dlaczego? Bowiem autorka pozostawiła już wprowadzane do fabuły nowych okoliczności, a jedynie rozwiązywanie tych, które nastały. Niestety, skutkowało to faktem, iż cąłość nieco zubożała n atreści i atrakcyjności.

Co do relacji samych bohaterów, muszę przyznać, że jest ona wyjątkowa. To jak się rozumieją, jak potrafią się dogadywać, a także współpracować jest pełne podziwu. W dodatku całość rozwija się dość rozsądnie, zatem nie mam mowy o sztuczności. Pojawia się ona jednak w przypadku dialogów jakie oni prowadzą. Niektórzy mogliby uznać je za piękne, bardzo romantyczne i pełne uroku. Jednak dla mnie były one za mało realistyczne. Brakowało tu takiej zwyczajnej rozmowy, a całość głównie bazowała na ich wymianie refleksji i poglądów.

Wspomniałam już że to okładka okazała się dla mnie bardzo mylącą. Dlaczego? W zasadzie nie wiem. Zwyczajnie grafika, która się na niej znajduje, od razu przywiodła mi na myśl młodzieżówki. I dlatego też tak pomyślałam. Jestem jedynie ciekawa, czy inni podobnie jak ja mieli takowe skojarzenia. Z kolei strona techniczna książki jest jej wielkim plusem. Podobnie z resztą jak w przypadku wszystkich książek tego wydawnictwa. Nie mam nic do zarzucenia.

W zasadzie, książka jest ciekawa. Nie zawodzi, a przynajmniej na początku, aczkolwielk pojawia się pewne "ale". Nie jest to jednak aspekt mało znaczący, aczkolwiek dla czytelników mniej wymagających, nie powinien sprawić wielkiego zawodu. 

Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona

Komentarze

  1. Czytałam już kilka recenzji tej książki i każda jest trochę inna. Ogólnie jednak fabuła wydaje się interesująca, ale jaka jest naprawdę zależy raczej od sposobu jej przedstawienia. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie książka ciekawi, ale młodzieżą już dawno nie jestem,więc nie wiem, czy to dobry pomysł, aby się za nią zabierać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak samo mi się kojarzy okładka i przez to bardzo zniechęca. Mimo że podkreślasz, że jest myląca, to ja nadal nie jestem przekonana do fabuły i pomysłu, więc raczej sobie ją daruję ;)

    lustrzana nadzieja

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam w planach czytać tej książki, ale to chyba dobrze. Też myślałam, że to młodzieżówka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też opinia o tej książce na blogu. Mi się podoba okładka idealnie pasuje do fabuły. Najbardziej jednak do gustu przypadł mi styl pisania autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i zapomniałam - dla mnie dialogi wydały się wręcz naturalne - czytałam powieści z NA gdzie rozmowy były sztuczne i drętwe.

      Usuń
  6. Czytałam również tę książkę i nie zrobiła na mnie efektu łaaaaaaał. Raczej była fajna, przyjemnie się czytało, ale tak jak napisałaś - ale :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chcę tę książkę przeczytać od momentu, w którym pojawiła się w zapowiedziach. Szczęście chciało, że ostatnio udało mi się ją wygrać w konkursie organizowanym przez samą autorkę, więc niebawem mam zamiar zacząć ją czytać. Mnie schematy nie przeszkadzają, pod warunkiem oczywiście, że książka jest dobrze napisana i taką mam nadzieję względem tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)