Listy do utraconej Bridgid Kemmerer


Tytuł:  Listy do utraconej
Autor: Bridgid Kemmerer
Wydawnictwo: Foksal
Gatunek: Młodzieżowa, Young Adult
Ilość stron: 400
O czym to jest?:
Declan Murphy to „typ spod ciemnej gwiazdy”. W szkole boją się go nawet nauczyciele. Zbuntowany siedemnastolatek odbywa na cmentarzu obowiązkową pracę na cele społeczne. Pewnego dnia na jednym z grobów znajduje list. Zaintrygowany czyta go i postanawia odpowiedzieć. Gdy Juliet Young odkrywa, że ktoś naruszył jej prywatność i przeczytał list do zmarłej przed niecałym rokiem matki, jest zdruzgotana. Matka Juliet pracowała jako fotoreporterka w różnych miejscach na świecie, dlatego często porozumiewała się z córką poprzez listy. Pokonując złość, odpisuje na wiadomość nieznajomego. Z czasem między Juliet i Declanem rodzi się nić porozumienia. (lubimyczytac.pl)

Moje refleksje: 
Książka zapowiadała się dobrze. Ciekawy opis, nie obiecujący zbyt wiele, jednak dający nadzieję na ciekawą historię. W dodatku przecudna okładka! Chyba głownie to ona mnie skłoniła do przeczytania tej historii.

Główny motyw był dla mnie początkowo ciekawy. Może nie aż tak ogromnie, ale na tyle by być ciekawą jak się rozwinie. Lecz nie było to uczucie w stylu: muszę to koniecznie poznać! Zatem powoli, zabrałam się za czytanie książki. I w zasadzie pierwszym aspektem, jaki mi się nasuwa, jest tempo jakie w niej istnieje. Otóż, jest ono raczej wahadłowe, jeśli mogę się tak wyrazić. Raz szybsze, raz wolniejsze, czasem lekko nudzące, czasem mniej, czasem bardzo interesujące wątki. Z kolei całościowo tworzyło to troszkę chaos. Bo przez to, raz miałam ochotę czytać, a raz wolałam włączyć Youtube i  pooglądać jakieś głupawe filmiki. Nie dziwne, że przez to moje zainteresowanie książką stopniowo malało. Na szczęście taki stan to tylko jakaś 1/3 książki. Dalej jest już tylko lepiej. Kolejne wydarzenia, jakie następowały w książce, wiązały się już bardziej z moimi oczekiwaniami.

Ale nie napisałam nic o samej fabule. A pomysł na nią jest niewątpliwie oryginalny. Pozna kogoś na cmentarzu? Co więcej, jest to poznanie przez zostawiane tam listy. Brzmi upiornie? A może interesująco i zaskakująco? Tak jest! I później rozwija się jeszcze lepiej, Choć są momenty zawahania, to w głównej mierze autorka poprowadziła całość ciekawie. Oczywiście, spora część z tego co następowało, było ogromnie przewidywalne, ale  dało się to jakoś znieść.

Bohaterowie? Intrygujący! Każde ma swoją historię. Każde coś ukrywa, każde ma dwie strony. I to jak przeistacza się to na naszych ochach, jak się poznają, jak to wszystko się stopniowo rozwija, jest pokazane bardzo ciekawie a przede wszystkim  rzetelnie przedstawione. Nie było kwestii, które byłyby w jakiś sposób sztuczne, czy też naciągane.

Tak jak już pisałam, okładka ogromnie mi się podobała. Jest mocno oddziałująca na wyobraźnię, ma szereg pasujących do siebie barw, a tym samym przyciągająca oko. W dodatku, techniczne wykonanie książki również jest bardzo dobre. Widać tu spore dopracowanie, a także zamysł , by czytelnik mógł odczuwać fizyczny komfort czytania.

Jednym słowem, całość jest bardzo składna i logiczna, choć początkowo, zainteresowanie nią może nie być dla czytelnika wystarczające. Oprócz tego książka daje masę pozytywnych emocji, a także przedstawiona  historia pozostaje na długo w czytelniku. 

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal

Komentarze

  1. Bardzo podobało mi się czytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę, choć okładka mnie nie przekonuje. Ale pomysł na fabułę jest intrygujący!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka dni temu skończyłam czytać tę książkę i jestem nią zachwycona. Mnie wciągnęła od samego początku i nie mogłam się oderwać od niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ta książka porwała. Jest niebanalna i mocno wciąga!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)