Planeta singli


Tytuł: Planeta singli
Reżyser: Mitja Orkon
Producent: Radosław Drabik, Michał Chaciński
Gatunek: Komedia romantyczna
Czas trwania: 129 min
Rok produkcji: 2016
O czym to jest?:
Ania chciałaby wreszcie się z kimś związać. Z tego powodu rozpoczyna swoją przygodę z portalami randkowymi. Przypadkowo poznaje ona Tomka- Showmana znanego na całą Polskę za sprawą prowadzonego przez niego programu komediowego. Zachwycony naiwnością i  prostotą Ani proponuje jej by stała się jedną z głównych postaci, jego programu. Jej zadaniem ma być umawianie się na randki za pomocą internetu, a on ma demaskować twarze potencjalnych partnerów, wyśmiewając tym osoby korzystające z takowych portali. Wszystko się jednak zmienia gdy Ania poznaje mężczyznę który faktycznie zaczyna ją interesować.

Moje refleksje: 
Film początkowo nie wydawał mi się wyjątkowy na tle innych polskich produkcji. Przynajmniej tak zwiastował opis. Jakie było moje zdziwienie, kiedy tylko włożyłam płytę do napędu. Już od pierwszych scen wiedziałam że zapowiada się niezły ubaw. Ale zacznijmy od początku..

Jak już wspomniałam pierwsze sceny wywołały u mnie same pozytywne emocje. Mimo, iż są bardzo typowe- poznajemy głównych bohaterów, ich środowisko życia, znakomitych. A dopiero po jakimś czasie zarysowuje się cała historia.  Całość postawiona jest jednak w tak wyjątkowym klimacie, że ogląda się to z coraz większą przyjemnością.

Im dalej tym zdecydowanie lepiej. Kiedy nasi bohaterowie już się poznali, nie brakowało w ich życiu serii prześmiesznych zdarzeń. Zwłaszcza jeśli chodzi o Anię. Cała sprawa związana z randkowa niem przez internet, a przez to z mężczyznami jakich poznawała, wiązało się z licznymi przygodami które nie tylko urozmaicało całość ale i nieraz powodowało wybuchy śmiechu. Jeśłi chodzi o to, jusze przyznać, ze twórcy naprawdę się postarali i wykazali pomysłowością.

Poza tym wszystko to rozwijało się w tak dogodnie jeśli chodzi o widza, ze można było się całkowicie zrelaksować,oglądając przy tym ciekawy i wciągający film. Ważne dla mnie jest tutaj to, że całość nie była banalna, a przy tym nie nazbyt wyszukana. Twórcom udało się osiągnąć idealną wartość pośrednią pomiędzy tym wszystkim, tym samym zadowalając widza. Po seansie, miałam wręcz wrażenie że to nie jest polski film. Zazwyczaj jestem bowiem przyzwyczajona do dość niższego poziomu jeśli chodzi o nasze rodzime produkcje. Cóż. miłe zaskoczenie. 

Jeśli chodzi o bohaterów można by mówić godzinami. Dlaczego? Bo jest ich naprawdę wielu, a każdy to zupełnie inna barwna postać. Nie chcąc jednak zdradzać za wiele skupię się tylko na znanej wszystkim dwójce- Ani i Tomku. Ona to typowa idealistka, kobieta która kieruje się kilkoma wyznaczonymi sobie zasadami. On, uwielbia iść na łatwiznę, uważa że potrafi doskonale rozgryźć ludzi. Niestety każde z nich ma swoje zmartwienia i niespełnione marzenia. A jedno przypadkowe spotkanie zmienia w ich życiu bardzo dużo.  Postaci wykreowane jak najbardziej poprawnie. To samo z resztą można powiedzieć o aktorach. Nie tylko widać tu ich kunszt aktorski, ale i w wielu momentach daje się odczuć, iż właśnie to co robią sprawia im prawdziwą przyjemność. W sumie biorąc pod uwagę, że Maciej Sthur to jeden z moich ulubionych aktorów, nie mogło być inaczej. Ale w tym filmie jest on takim jakim go lubię- prześmiewczy a jednocześnie bardzo męski.

Sama płyta, oprócz typowego opakowania, ma w środku wklejona książeczkę z opisami poszczególnych postaci, zdjęciami i twórcami filmu. Całość jak najbardziej cieszy oko, jest w pełni spójna i odpowiednia graficznie a także pasuje do treści filmu. Jeden wielki plus.

Dało się już zauważy, że film całkowicie mi się podobał. Nie potrafię znaleźć ani jednej wady, która by mnie raziła przy oglądaniu. Zarówno fabuła, jak i aktorzy spełniają swoje role, a wszystkiego dopełnia odpowiednia scenografia i muzyka. Jednym słowem, udane dzieło.


Ocena: 10/10

Za możliwość obejrzenia serdecznie dziękuję sklepowi empik.com

Komentarze

  1. Uśmiałam się na tym filmie. Już tak mam, że uwielbiam filmy z tym aktorem

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój chłopak chciał mnie na to namówić, ale się nie dałam. Może po tej recenzji się zdecyduję :)
    Pozdrawiam,
    Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten film po prostu ;) Cały czas się śmiałam, choć na koniec wzruszylam sie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam - dość miły film no i ten książę na białym koniu!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Liczę na szczere komentarze :)